Stowarzyszenie zakończyło realizację działań w ramach projektu „Pokonać niepełnosprawność na beskidzkim szlaku”.
Oto w skrócie opis naszych wypraw
- Przełęcz Kubalonka- „pierwsze koty za płoty” (27.czerwca)
Przełęcz usytuowana jest pomiędzy pasmem Stożka i Czantorii a pasmem Baraniej Góry na wysokości 758 m n.p.m. Pojechaliśmy kursowym autobusem do Wisły Nowa Osada .Początek wędrówki miał symboliczne miejsce przy Domu Turysty PTTK ” Nad zaporą” . Szliśmy asfaltową drogą, szlakiem zielonym minęliśmy hodowlę pstrąga dalej do zapory w Wiśle Czarnym .
Od jeziora Czerniańskiego trasa zaczęła wić i wspinać się w górę do „Zameczku”. Tam natknęliśmy się na wyjeżdżającą właśnie kolumnę samochodów BOR-u w eskorcie policji. Pewnie to prezydent…. nas dopinguje, pomyśleliśmy:) Po kilkunastominutowym marszu, kilku odpoczynkach doszliśmy do końca wzniesienia myśląc, że jesteśmy już u celu. Szybko jednak okazało się, że to tylko przełęcz -polana Szarcula, że możemy tu posilić się oscypkiem, wziąć głębszy wdech i iść dalej. Droga prowadziła teraz wzdłuż krętej szosy, po równym. Kubalonka posiłek chwila na zapoznanie się z trasą biatlonową, spacer w stronę drewnianego kościółka i powrót autobusem do Cieszyna
- Soszów Wielki- prawdziwa „próba sił”
Szczyt Soszowa Wielkiego 886 m n.p.m. leży w paśmie Czantorii. Grzbietem biegnie granica państwowa pomiędzy Polską i Czechami. Stoki wschodnie opadają ku zamknięciu doliny Jawornika. My jednak na początek naszej wędrówki wybieramy Wisłę Centrum D.A. Kierujemy się za wskazaniami szlaków. Po około 2 godzinnym marszu pod górę zdobyliśmy Skolnity, ale to dopiero początek. Idziemy nowo wytyczoną trasą i dalej to „wyprawa w nieznane”, próba kondycji fizycznej i psychicznej. Najpierw kręta trasa opada w dół; schodzimy do przysiółka Dziechcinka. I tak pomiędzy gospodarstwami, łąkami, raz trochę z górki raz pod górkę, walczymy z myślą „jak daleko jeszcze”. Na zmianę przychodzi zniechęcenie i fizyczny brak sił- nie poddajemy się jednak tak łatwo. Wspieramy się nawzajem. Za wytrwałość jest nagroda. Oto przychodzi szybka zmiana sytuacji. Trasa niespodziewanie zaczyna piąć się mocno w górę. Zaciskamy zęby przeczuwając, że tym razem to już to właściwe wzniesienie. Nie mylimy się i po pół godziny jesteśmy w schronisku na Soszowie. Tu czeka na nas posiłek regeneracyjny. Przychodzi zmiana nastrojów: cieszymy się, dowcipkujemy. Czasu mamy niewiele i pora złapać „wiatr w żagle”. Zejście w dół następuje w błyskawicznym tempie. ” Z górki na pazurki” w Jaworniku jesteśmy w pół godziny. Teraz już byle do autobusu. Na przystanku mamy trochę czasu na odpoczynek. Pora do domu- egzamin „z gór” zdali wszyscy. - Przełęcz Karkoszczonka- „bułka z masłem”
Bardzo głęboka przełęcz 729m n.p.m. w głównym grzbiecie Beskidu Śląskiego pomiędzy Beskidem na południu a Trzema Kopcami na północy stanowi najniższe i najwygodniejsze przejście pomiędzy
Brenną a Szczyrkiem. Nazwa przełęczy pochodzi od „karkoszy” oznaczających w góralskiej gwarze gałęzie odrąbane od pni ściętych drzew iglastych. Pojechaliśmy do końcowego przystanku w Brennej Bukowej. Pogoda była wyśmienita- krajobraz i my skąpani w strumieniach promieni słońca. Wyruszyliśmy wąską, asfaltową drogą wiodąca dolinką źródłowego cieku Brennicy. Można było podziwiać strome zbocza i piękne okazy drzew.
Tylko końcowy odcinek trasy, tam gdzie asfalt zmienia się w kamienistą ścieżkę, uświadomił nam fakt, iż jesteśmy w górach, lecz taki wysiłek to tylko przyjemność i frajda. Chata „U wuja Toma” usytuowana jest tuż pod przełęczą. Tam mogliśmy w pełni korzystać z uroków jesieni: poopalać się na słonku, spożyć posiłek na świeżym powietrzu, podziwiać kolorowe lasy i gustowny wystrój chaty.
- Schronisko-restauracja „Pod Tułem”- podsumowanie programu (opracowano na podstawie sprawozdania)
Uczestnicy wyrazili chęć kontynuowania tego typu działań. Podkreślali znaczenie aktywnego spędzania wolnego czasu w grupie. „… Uświadomiliśmy sobie zależność pomiędzy kondycją fizyczną i psychiczną. Najpierw nie chce się wyjść, a rezultaty później są widoczne…” w następującej postaci:- wzrost umiejętności aktywnego spędzania wolnego czasu
- polepszenie ogólnej kondycji fizycznej i psychicznej
- podniesienie sprawności psycho-ruchowej
- zwiększenie poczucia wartości i wzmocnienie samooceny
- uzyskanie samodzielności
- nawiązanie kontaktów interpersonalnych
- odbudowa i podtrzymywanie więzi rodzinnych
Koordynatorem programu była pani Izabella Wodecka
Zadanie dofinansowane przez Powiat Cieszyński
zgodnie z umową NR T.032.153.2015